Jeżeli ktoś pomyśli, że praca copywritera polega „tylko” na pisaniu, z miejsca powie, ej, to wcale nie jest ciężka robota. Siadasz do komputera i piszesz. Możesz ją wykonywać gdzie chcesz, kiedy chcesz i takie tam. To prawda, ten zawód ma wiele przywilejów, ale nie mogę z czystym sumieniem napisać, że praca copywritera jest lekka i przyjemna. Trochę trudno to pojąć komuś, kto nie ma z nią do czynienia na co dzień, dlatego najlepiej będzie, jak wszystko opiszę po kolei.
Typowy dzień pracy copywritera (czyli mnie)
Zacznijmy od tego, jak to wygląda z boku. Gdybym miała opisać, jak wygląda mój typowy dzień pracy, leciałoby to mniej więcej tak:
- 6.30 wstaję i ogarniam dzieci do szkoły
- 8.15 wracam, jem śniadanie, przygotowuję kawę
- 8.30 siadam do komputera i pracuję (robię krótkie przerwy i piję kolejne kawy)
- 15.30-16.30 kończę pracę i od pewnego czasu staram się jak mogę nie zaglądać do skrzynki i nie robić nic co dotyczy pracy
- zajmuję się życiem prywatnym
- ok. 19 -nie wytrzymuję do dnia następnego i sprawdzam, czy dostałam jakąś pilną wiadomość i jeśli trzeba to koresponduję z klientami kilkanaście minut (nie zawsze, tylko gdy coś nagle wyskoczy)
Bywa, że pracuję dłużej, krócej albo wcale.
Na oko wygląda bosko. Zwłaszcza punkt między 8.30 a 16.30, czyli siadam do „komputera i pracuję”. Ale potem trzeba się zagłębić w szczegóły.
W czasie pracy robię różne rzeczy i każdego dnia wygląda to trochę inaczej. Najwięcej czasu zajmuje korespondencja z nowymi klientami, wdrażanie się w nowe zlecenia, sprawy aktualizacji bloga, promocji usług. Bywa, że na to schodzi pół dnia, a tu jeszcze trzeba wygospodarować czas na najważniejsze zadanie, dzięki któremu zarabiam, czyli pisanie. 😉
A czy pisanie jest trudne?
To nie jest łatwe pytanie, ponieważ każde zlecenie wymaga innego zaangażowania umysłowego i czasowego. Każdy też jest na innym etapie doszkalania warsztatu, dlatego na początku drogi z pewnością pisanie jest trudniejsze niż po kilku latach doświadczenia. Przyjmijmy, że jesteśmy na etapie, kiedy wiemy, czym się różni tekst seo od artykułu sponsorowanego i claim od hasła reklamowego. Nie można napisać, że jest to trudny zawód dla wybranych. Ale bardzo specyficzny i wymagający czegoś więcej niż talentu do pisania. Np. cierpliwości, elastyczności i doświadczenia.
Są takie zlecenia jak np. pisanie tekstów na strony internetowe (w sensie wizytówki firm, oferty, opisy firm itp.), przy których spędza się dużo czasu na samym „myśleniu”. Jak już się wszystko wymyśli, to samego pisania nie jest dużo, ponieważ na takiej stronie mieści się ok. 5000 do 10000 znaków. Dobrze jest przesłać klientowi brief, który oszczędza sporo pracy, ponieważ z góry zna się oczekiwania i wie, jaki jest pożądany efekt. Niby pisania nie jest wiele, ale zebranie wszystkiego do kupy, wymyślenie czegoś świeżego, fajnego, żeby teksty były naprawdę ciekawe, wymaga sporego skupienia i wysiłku psychicznego.
Ale są też zlecenia, która można nazwać „odmóżdżającymi”, do takich zaliczam np. hurtowe opisy produktów do sklepu. Często trzeba ich naklepać całkiem sporo, np. 50, z czego z reguły produkty są do siebie bardzo podobne. Praca przy takich opisach powoduje bardzo duże wyczerpanie psychiczne.
Artykuły na bloga czy sponsorowane, jeżeli mamy temat i koncepcję, tworzą się dość szybko – realnie ok. 3-4 godziny, czasem szybciej, czasem dłużej. Tu wystarczy dobry research, plan, następnie poprawki i jakoś idzie. O ile nie musimy ich pisać po kilka na dzień. Wtedy też następuje zmęczenie psychiczne.
Jeżeli mamy zadanie typowo kreatywne, np. nazwę firmy/produktu czy hasło reklamowe, z początku wydaje się fajnie i zabawnie. Dopóki nie zacznie się tworzenie. Pracujemy np. x godzin, wymyślamy, jak nam się wydaje megakreatywną nazwę, a potem okazuje się, że na rynku istnieje już 5 takich. I zaczynamy od początku. A trzeba zmierzyć się z tym, że efekt naszej kilkunastogodzinnej pracy nie musi spotkać się z aprobatą klienta.
Nawet nie wspominam tu o typowych tekstach seo, bo te wiadomo, czynią z nas psychiczne wywłoki. Kto je pisał, ten wie, o co mi chodzi. 😉
Nie wliczam do tego dokształcania i masy innych zadań organizacyjno-porządkowych, z którymi na co dzień musi zmagać się copywriter freelancer. Wtedy to wygląda jak prowadzenie normalnej firmy.
Czy praca copywritera jest ciężka?
Nie chciałabym z siebie robić męczennicy, bo naprawdę nie ma co narzekać, ale jeśli mam być szczerza, napiszę, że praca copywritera to umiarkowanie ciężka praca umysłowa. Dlaczego umiarkowanie? Copywriter nie tworzy teorii kwantowych, nie bierze odpowiedzialności za ludzkie życie (co najwyżej ludzkie pieniądze), nie obmyśla leków na raka, ani nie planuje budowy studni w Etiopii. Ale za to długo przebywa przy komputerze, dopada go znużenie i jak w przypadku wielu innych zawodów, jest narażony na różne schorzenia.
Warto wiedzieć, że jeśli wykonujemy pracę przed monitorem ekranowym powyżej 4 godzin dziennie, to zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Socjalnej, możemy ją określić jako uciążliwą i obciążającą organizm∗∗∗. Nie muszę znać tego rozporządzenia, by wiedzieć, że praca copywritera bywa męcząca, jeśli wykonuje się ją regularnie przed komputerem i „na poważnie”.
Mogę wymienić, jakie dolegliwości powoduje długotrwała siedząca praca przed monitorem komputera:∗∗∗
- SYNDROM RSI – bóle w obrębie szyi, rąk, ramion, łokci, nadgarstków i palców
- SYNDROM CVS – zespół suchego oka, zaburzenia ostrości widzenia i ogólne zmęczenie wzroku (co powoduje np. błędy w pisaniu, przekręcanie liczb, liter itp.)
- STRES PSYCHOLOGICZNY – uzależnienia internetowe, bezsenność (albo senność), apatia, wyczerpanie psychiczne, zaburzenia koncentracji
- ZABURZENIA UKŁADU POKARMOWEGO – otyłość, niedowaga, zaburzenia łaknienia, zgaga, wrzody
- CHOROBY UKŁADY KRĄŻENIA – nadciśnienie, zakrzepica (i tu nie ma żartów, ponieważ wielogodzinne siedzenie bez ruchu może spowodować groźne dla życia zakrzepy w żyłach)
- ZABURZENIA POCZUCIA CZASU – dokładnie 😉
- ZABURZENIA HORMONALNE- tu można dopisać praktycznie wszystko, łącznie z trądzikiem, łuszczycą i bezpłodnością
Myślę, że prawie każdy z nas w natłoku pracy, gdy zlecenie goni zlecenie, cierpiał na jedną albo więcej opisanych wyżej przypadłości. Oczywiście, żeby im przeciwdziałać, trzeba dbać o higienę pracy, ale pomoże to tylko w połowie. Dlatego nie można uznać, że jeżeli nie kopiemy przysłowiowych rowów, to nasza praca nie wpływa na stan zdrowia, a co za tym idzie jest lekka i przyjemna. Nie jest to też wybitnie ciężka praca, ale w praktyce często równie monotonna i obciążająca psychicznie oraz fizycznie jak praca w fabryce.
Podsumowując – dbajmy o higienę pracy
Większość copywriterów to osoby młode, w wieku od 20 do 40 lat, dlatego nie wszyscy od razu, po 2 czy 3 latach zauważą negatywny wpływ przesiadywania przed komputerem. Organizm zacznie się na poważnie odzywać jakoś w okolicy 50. 😉 Jeżeli już teraz coś tam nam niedomaga, to lepiej zrobić z tym porządek. Najlepiej to po prostu odejść do kompa i zacząć się ruszać. 😉 Ja wciąż poszukuję idealnej dla siebie aktywności fizycznej i doszłam do wniosku, że pasuje mi jazda na rowerze. Z mojej strony mogę napisać, że dopóki nie zaczęłam bardziej o siebie dbać, dopadały mnie dolegliwości ze strony układu pokarmowego (konkretnie problemy z utrzymaniem wagi), zaburzenia poczucia czasu oraz stres psychiczny. Okresowo dopadają mnie bóle nadgarstków i palców, ale tylko gdy piszę naprawdę dużo. Nie wspomnę o okularach -3,5 dioptrii (pogorszenie z -0,5 w ciągu 4 lat) . No trzydziestoletnia babcia, dosłownie. 😉
Do tego warto dodać, takie wydawałoby się prozaiczne kwestie jak ergonomia miejsca pracy: odpowiednie krzesło,biurko, oświetlenie itp. Fajnie przedstawiono to tu. Tego wszystkiego nie wymyśla się w końcu dla zabawy, a po to, by ludzie wiedzieli, w jakich warunkach powinno się pracować, by w wieku 45 lat nie czekać 5 lat w kolejce na operację kręgosłupa.
Warto dążyć do skracania czasu pracy typowo przy komputerze, ponieważ jego wydłużanie jest zbędne i nie przynosi większych korzyści (o wydajności pracy freelancera pisałam tu). Część pracy copywritera można wykonywać z dala od komputera, w dogodnej pozycji, z kartką papieru, np. planowanie, wymyślanie sloganów czy tekstów na stronę internetową.
Zostawiam was z dobrym humorem, bo zapowiada się, że dziś skończę już pracę o 14., a że wciąż mamy ładną pogodę, to zabiorę dzieci na basen. 😉
…………………………………………..
∗∗∗Źródła:
M. Kowalska, J. Bugajska, Problemy zdrowotne osób pracujących przed komputerem, Medycyna Pracy 2009;60(4), Instytut Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi.
J. Romankow, Wyniki badań profilaktycznych pracowników biurowych – ograniczenia negatywnych skutków pracy operatorów monitorów ekranowych w okresie ostatnich 20 lat, Hygeia Public Health 2015, Zakład Higieny i Ochrony Pracy, Katedra Mechaniki i Techniki Cieplnej, Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu.